Labradory - do adopcji
Wirtualna adopcja
Portos
Właściciel Portosa długo wahał się, zanim podjął ostateczną decyzję o szukaniu dla niego nowego domu. Z uwagi na trudną sytuację osobistą i rodzinną nie był w stanie poświęcić młodemu psu zbyt wiele czasu i uwagi.
I tak Portos – 18 – miesięczny, czarny labrador - trafił do fundacyjnego domu tymczasowego. Początki były bardzo trudne. Zdezorientowany i zestresowany pies nie zaakceptował mieszkającego tam labradora. Pierwsze dni upłynęły na próbach oswojenia dwóch młodych samców ze sobą. Jednak okazuje się, że nigdy nie należy tracić nadziei – pewnego pochmurnego, niedzielnego poranka nastąpił przełom – walki zakończone, nastąpilo swoiste zawieszenie broni, choć nie była to jeszcze przyjaźń.
Z czasem Portos polubił swojego nowego kolegę, zaczęły się wspólne gonitwy, zabawy. Pod koniec miesięcznego pobytu w domu tymczasowym z ogromną satysfakcją można było obserwować dwóch psich przyjaciół – przytulających się do siebie podczas snu, liżących się wzajemnie po roześmianych pyskach.
Czas spedzony w domu tymczasowym to także praca nad eliminowaniem zachowań niepożądanych – kradzieże i niszczenie przedmiotów, ciągnięcie na smyczy. Pierwsze kroki zostaly poczynione jednak pełen sukces uzależniony jest od pracy nowych właścicieli Portosa. Pies został ponadto poddany zabiegowi kastracji, co z czasem również winno wpłynąć na poprawę jego zachowania.
Nowa rodzina została starannie wybrana spośród wielu starających się o adopcję tego pięknego psa. Nieuchronnie zbliżał się czas rozstania z Portosem – było to trudne przeżycie dla jego ludzkiej „rodziny zastępczej”. Zdążyli pokochać tę czarną mordkę, tak bardzo szukającą kontaktu z człowiekiem. Polubili jego przytulanie się, domaganie się pieszczot i czułości.
Dzień podróży Portosa do nowego domu to łzy i jednocześnie radość, że znalazł on swoją szczęśliwą przystań.
Nowi właściciele Portosa piszą:
„Portos się bardzo zmienił. Jest spokojnieszy, bardziej reaguje na komendy na spacerach. Gdy przechodzimy przez droge sam się już zatrzymuje i czeka na komendę, by przejść. Na łóżko już go nie ciągnie, bo dostał pod choinkę piękny kojec który od razu zaakceptował”
„Portosek uczy sie pilnie, zjada w dalszym ciągu wszystko, co ma przed noskiem.ciągle zaczepia, nie lubi byc sam.jak siedzimy na kanapie to siada i z całej siły się opiera albo przytula mordką. Już nie mogę się doczekac lata, kiedy weźmiemy go nad wodę, to dopiero będzie szaleństwo. Portek przybrał na masie i to w widoczny sposób. Teraz jest prawdziwym mężczyzną. „